Przyszła kryska! Po entuzjastycznym treningu w startówkach, kolejny trening w ostatni piątek był porażką totalną. Co prawda ruszyłam niewyspana i na czczo, ale wcześniej mi to jakoś nie przeszkadzało. Teraz wlokłam się jak stara lokomotywa, ledwo dokończyłam pętlę 6 km, na ściance dzień wcześniej też szło mi beznadziejnie i zrozumialam, że ogólnie wystąpiło ZMĘCZENIE MATERIAŁU.
Moje ciało uświadomiło mi brutalnie, że cyborgiem nie jestem, a tydzień mieszczący 3 intensywne jak dla mnie treningi biegowe, 2 bardzo intensywne treningi wspinaczkowe + nowe ćwiczenia izometryczne z Ortorehu to po prostu za dużo.
Smutno mi trochę, bo myślałam że mogę sobie tak bez limitu, a właściwie że limituje mnie tylko czas wolny, a tu nagle "Hola hola, stopujemy".
No więc w weekend byczyłam się (nie licząc izometrii), zaliczyłam świetny koncert "Męskie granie", piłam piwo i wino i jadłam mając nadzieję, że w ten sposób moje ciało się od-obrazi i zacznie działać znowu bez zarzutu.
Czy tak będzie - zobaczymy jutro na wspinaniu i we wtorek na porannym biegu...
Potrzeba biegania jest u mnie jednak chyba dość silna, bo dziś obudziłam się zlana potem śniąc, że spieprzam ile sił w nogach przed taksówkarzem, który za kurs pod mój dom zażądał 100 tys. 400 zł, a ja stwierdziłam że nie zapłacę ;-)
O matkooo, sen niesamowity :)
OdpowiedzUsuńStrzelę banał: sen to podstawa. Nie da się trenować i niedosypiać, bo błyskawicznie odbiera to energię i osłabia organizm. Przy takim obciążeniu, jak tu piszesz, powinnaś po prostu mieć po 8 bitych godzin na co dzień, a ze 2 razy w tygodniu pospać sobie jeszcze z pół godzinki w ciągu dnia.
No i podobno najcenniejszy jest sen między godz. 22 a 4, więc trzeba wcześnie się kłaść...
Czytałaś, jak śpi Paula Radcliffe? :)
Zgadzam się z Midi :) No i podziwiam, że biegasz rano na czczo - na początku swojego biegania spróbowałam tak ze 2-3 razy, ale to była bezsensowna katorga.
OdpowiedzUsuńSen rewelacyjny :) Podejrzewam, że mogłaś zrobić życiówkę.
hi hi ale masz sny ;) też nieraz śnię, że biegam, ale nie miewam takich horrorów :)Tomek
OdpowiedzUsuń