Zasiadam do mojego pierwszego posta na blogu, z kieliszkiem białego wina dla odwagi i od razu chcę się podzielić odkryciem dnia dzisiejszego czyli tym jak udało mi się zmniejszyć pronację przy pomocy jezdni .
No więc tak. Fajnie by było mieć buty dla pronatorów. Na przykład jakies Structure Triaxy - moje marzenie:
Niestety póki co nie mam i biegam w Pegasusach Nike’a, które nie wspierają stopy od środka (a szkoda bo mam tzw. boczne przyparcie rzepki w prawej nodze).
No i… dziś znalazłam sposób jak wesprzeć tę stopę …Wymagał on w moim przypadku złamania przepisów drogowych :-P, ale było pusto o poranku.
A zatem do eksperymentu potrzebujemy jezdnię. Wykorzystując spadek jezdni na boki, który ma ułatwiać odpływanie z niej wody, biegłam sobie tak, że lewa noga poruszała się po prostym, a prawa po lekko opadającym terenie. Olsnilo mnie, że skoro potrzebuję wypychania prawej nogi od środka, to bieg prawą stroną drogi powoduje stawianie tej nogi w lekkim nachyleniu na zewnątrz. I tak oto zredukowałam sobie pronację i było mi z tym lepiej:)
Aczkolwiek, chyba jednak postaram się o buty dla osób z nadpronacją...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz