czwartek, 19 sierpnia 2010

o nogach lekkich jak piórko

W ramach mini-projektu mostowego na pierwszy ogień wzięłam miasto nocą z Mostu Siekierkowskiego, żeby przy następnych biegach przesuwać się z biegiem Wisły na północ. Co prawda miły widok i powietrze psuły mi trochę pędzące samochody, ale "city by night" miało swój pewien urok.

Przypomniałam sobie słowa Ewy z Ortorehu, która stwierdziła, że moje adidasy treningowe są "za ciężkie" dla mnie i założyłam tym razem na nogi startówki z różowiutką jak świnka podeszwą - Nike Lunaracer. Biegałam w nich już wcześniej ze 2-3 razy, ale odczucia mialam takie sobie - że mało pod stopą, że nie tak mięciutkie i że nie dla pronatorów. Skutkiem tego przeleżały parę miesięcy w szafie.


Teraz dałam im drugą szansę (odkąd okazało się że nie jestem pronatorem, hi hi) i po minucie biegu zrozumiałam, że mam na nogach dwa brylanty *. Biegło mi się tak lekko, że prawie frunęłam, chociaż byłam po całym dniu. Ale prawdziwą różnicę odczułam przy mini-sprintach. Takie przebieżki robię zwykle po 2/3 dystansu i z reguły idzie mi to ciężko. Tego wieczoru rozpędzałam się naprawdę nieźle i tylko zdrowy rozsądek kazał mi przechodzić do truchtu, bo mogłabym tak pędzić i pędzić.
Może dorosłam do tych butów przez parę m-cy treningów, może to w głowie coś mi się przestawiło, a może po prostu miałam dobry dzień... nie wiem. W każdym razie wiem, że będę zakładać je od tej pory na każdy start i na co któryś trening. Moja kuchenna waga pokazała że ważą 180 g, a adidasy treningowe 330 g!

*Wbrew pozorom nie jest to tekst reklamowy :)

4 komentarze:

  1. 180 g? Wow! No i jednak wyglądają na całkiem solidnie amortyzowane jak na startówki - ta świnka ;) całkiem pokaźnej grubości jest...

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne buty. Nigdy nie biegałam w Najkach, ale muszę przyznać, że wzornictwo mają pierwsza klasa.
    Pod Mostem Siekierkowskim, po lewej stronie Wisły, jest fajna pętelka wokół stawu, na której można ćwiczyć kilometrówki (dwa okrążenia).

    OdpowiedzUsuń
  3. No tak, w sumie mają dobrą amortyzację jak na startowe ale napewno dla amatora takiego jak ja co biega w "kapciach" m.in. Pegasusach to nie są to tony pianki pod stopą. Ale idzie się przyzwyczaić :)
    Hanka, dzieki za info o pętelce - przydatne :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. rzeczywiście wyglądają leciutko! ale czemu ciągle te róże...

    OdpowiedzUsuń