Będzie dość telegraficznie na początku
Poniedziałek:
trening wspinaczkowy na ścianie - robienie wytrzymałości + siła palców na campusie
Wtorek:
trening biegowy z ERGO - 8,5 km (w tym większość w tempie ok. 5:30 i na koniec 5 przebieżek baaaardzo szybkich pod Grobem Nieznanego Zołnierza) ;-)
Sroda:
rest
Czwartek:
1. trening wspinaczkowy na ścianie - robienie wytrzymałości
2. trening biegowy - 20 min w tempie 5:45-6:00 + 4 x 3 min. w tempie 4:20 z przerwami 3 min + 10 min wolny trucht
Piątek:
trening wspinaczkowy na ścianie (bulder czyli robimy siłę)
Sobota:
lało więc przełożyłam bieg na niedzielę rano i odpoczywałam. Tylko domowe ćwiczenia na brzuch i rozciąganie. Wieczorem robiliśmy kolację dla znajomych, więc pół dnia spędziłam na robieniu paelli wg przepisu Senority Marii de Guadalupe Vareli :)
Niedziela:
I TU NASTĄPIŁ ZJAZD - a miało być tak pięknie :(((
Oczywiście zaplanowałam długie poranne wybieganie - coś ok. 18 km z szybką końcówką.
Niestety rano obudziłam się jak po nocnym ataku wampira, który wyssał ze mnie całą krew i energię. Blada, słaniająca się, jakaś masakra w ogóle. Nie wiem co mi się stało, ale straciłam jakąkolwiek siłę - nawet przy podniesieniu talerza bolały mnie mięśnie ramion. Niedzielę głównie przeleżałam.
Pomyślałam - oho, grypka! Ale zero gorączki, kataru, gorących oczu - czyli nie.
Może to przez intensywną końcowkę tygodnia czyli 2 treningi w piątek, czego wcześniej nie robiłam.
W każdym razie jestem troche załamana bo przepadł mi ważny niedzielny trening i dzisiejsza ścianka (jeszcze nie czuje się zupelnie OK, chociaż już trochę lepiej)
A tak mi się chce biegać!!! Szczególnie że 6 tygodni do połówki, ale rozsądek mówi - poczekaj chwilkę, odpocznij!
No to poczekam... do jutra :)
Półmaraton to jeszcze normalny dystans, jedno odpuszczone wybieganie nie zaszkodzi.
OdpowiedzUsuńCzasem warto odpocząć, żeby potem mióc trenować bardziej ;)
Nie łam się - co Cię nie zabije, to Cię wzmocni;)
OdpowiedzUsuńpodobno odpoczynek i regeneracja to element treningu i jak go zaniedbujemy to organizm się buntuje i mówi stop ;) wtedy łapiemy infekcje kontuzje itd. Pozdrawiam serdecznie cierpliwości wszystko będzie dobrze. Połóweczka Twoja :)
OdpowiedzUsuńTak, chyba chciałam "za dużo". Jak widać nie jestem ze stali. No ale dziś już lepiej. Byłam na ściance - widać lekki spadek formy, ale mam nadzieję chwilowy. Przebiegłam też potem lajtowo 5 km i czuję się już OK. Jednak zabawy typu 9x 4 minuty 85% zostawię sobie na przyszły tydzień :)Dzięki wszystkim za miłe słowo!
OdpowiedzUsuńi całe szczęście :) kobieta ze stali brrrrr ;) pozdrowionka
OdpowiedzUsuń