poniedziałek, 4 lipca 2016

Wycinanki czyli Człowieku ochłodź się!

Jako że weszłam już w temat pisania o bieganiu w upale - dziś jedziemy dalej z tym koksem.


W lecie jak wiadomo, im mniej na sobie tym lepiej - najlepiej byłoby ubrać się w fitr UV i wyjść na wybieganie, ale niestety grozi to: 
a) spowodowaniem wypadku samochodowego w razie biegania wzdłuż dróg utwardzonych 
b) zatrzymaniem przez służby porządkowe i odprowadzeniem na komisariat
c) poparzeniem słonecznym nawet pomimo whooj wysokiego faktora 

A zatem jakiś odzień się przyda. Rozglądam się więc po necie - tu przecena na topy firmy na A. i na N. z trzystu na dwieście pisiont, tu owszem koszulki niedrogie ale kolorki nieteges.  
Poza tym spójrzmy prawdzie w  oczy - moja szafka z biegowymi rzeczami już się nie domyka. Z półki sportowej  koszulki i ledżinsy spływają jak zegary u Salvadora Dali. A może by więc tak rachuciachu? 

Robię szybki przegląd szafy - tej nie założyłam od dwóch lat, tę dostałam w rozmiarze 2x za dużym, a ta z biegu, gdzie dawali tylko męskie chociaż 30% zawodników było kobietami (może zajęci organizowaniem organizatorzy tego zauważyli). 
Od czego jednak mam ostre nożyczki i zapał do zabaw w "zrób to sam" (pozdrowienia dla cioteczno-stryjecznego dziadka z trzeciej linii - Adama Słodowego!)  Doświadczenie zresztą w temacie cięcia koszulek już mam, odkąd to drżącymi rączynami odważyłam się wykonać przez maratonem wentylację na pleckach mojej pąpkinsowej koszulki i odniosłam w niej sukces, a mianowicie nie ugotowałam się na 35-tym kilometrze i dotarłam w zdrowiu do mety.



Ok, a zatem pod nóż idzie unisex z Biegu Niepodległości. Marka zacna bo Craft, czyli dobra jakość, ale leży biedactwo odłogiem od lat, bo krój zdecydowanie niekobiecy. Zobaczymy, jak będzie się ciąć.



Tnie się całkiem dobrze. Zero siepania.


No i proszę mamy wersję A - czyli brzucho na wierzchu, dłuższy rękawek


A tu wersja B - summer vibes - goły brzuch, rękaw w zaniku


Tyle zostało z wycinanki.


 A tu efekt końcowy. Można już iść biegać w 30 st. C :) Naturalnie to nie koniec wycinanek. Jak dowali prawdziwy upał, zrobię z niej top na cienkich ramiączkach i wentylację na plecach czyli wersję C.

Koszt nowego topu: 0,00 PLN 
Satysfakcja:  bezcenna



6 komentarzy:

  1. Bardzo świetny pomysł i super brzuch!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Myślę że w ten sposób naprawdę można przywrócić życie paru szmatkom, które zalegają w naszych szafach :)

      Usuń
  2. oooo, ale czaderski pomysł! niby proste, a ...... do tej pory na to nie wpadłam:) Przyda się, bo szafa pęka w szwach od koszulek, tylko że tych bardziej poodsłanianych jak na lekarstwo! dzięki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To udanych cięć życzę! Ja dziś biegałam w mojej wycinance i było super :)

      Usuń