niedziela, 25 lipca 2010

Biegowy wieczór pełen wrażeń

Zadowolona. Zmęczona. Pod wrażeniem.
Tyle mogę powiedzieć o sobie po wczorajszym XX-tym Biegu Powstania Warszawskiego. Rano jeszcze marudziłam - że się wcale nie ochłodziło, że nie pada, że czuję się ociężale i prędzej dotoczę się do mety niż dobiegnę.
A wieczorem kiedy dotarłam na miejsce startu, okazało się że jest rześko, wieje wiaterek, zewsząd nadciągają biegacze w żółtych koszulkach a wokół panuje świetna atmosfera.
To był mój drugi bieg na 5km (a właściwie podobno na 5 km minus 35 metrów z przyczyn organizacyjnych :-D) więc mogę już porównać z tym z Ursynowa.

Fotka z początku biegu - robił Wojtek
Wczorajszy bieg:

a) miał o wiele lepszy doping na trasie (szczególnie na Krakowskim Przedmiesciu) - ludzie klaskali, wołali i to było bardzo fajne

b) był o wiele bardziej wyjątkowy (ludzie, także dzieciaki, poprzebierani za powstańców, sygnały syreny alarmowej z powstania, piosenki, itd., no i zmrok-to tworzyło tę atmosferę)

c) był szybszy niż Bieg Ursynowa - czułam że tempo było wyższe chociaż, brawo, brawo, zapomniałam zabrać z domu zegarek i biegłam na pałę bo nawet nie było oznaczeń, kiedy mijamy który kilometr

d) i trochę dziegciu teraz: na starcie był straszny tłok, co mi sie nie podobało. Po przecieciu linii startu przez jakies 15-20 sek. nadal truchtałam mozolnie tak jak po strzale, bo po prostu nie było miejsca żeby sie rozpędzić. Poza tym zaliczyłabym prawie glebę, bo jakis koles zabiegł mi przed nosem drogę. Ale rozumiem że na biegach masowych tak bywa a tu było ponoc prawie 4 tys. osób (w tym chyba 1220 bieglo na 5 km)

e) okazało się że finisz pod górkę da się zrobić jak się uwierzy że można (może mi pomogło bieganie w Chorwacji)

A na koniec o 22:30 dostałam sms-a :-))) :
SIWON EWA, nieofic. msc open 187, czas 00:24:19 netto: 00:23:57  K30-5


W przyszłym roku też bym chciała pobiec, mam nadzieję że na dychę.
A tak, BTW, ciekawe dlaczego klasyfikacja na biegach podawana jest wg czasu brutto, skoro są pomierzone czasy netto, które jak rozumiem pokazują faktyczny czas od przecięcia przez konkretną osobę linii startu do przecięcia linii mety?

3 komentarze:

  1. Gratuluję! Pięknie śmignęłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, kochana, świetny czas wykręciłaś! A fotka bardzo dynamiczna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wasze kciuki pomogły :-) serdeczne dzięki! A następnym razem chciałabym już pobiec z kimś znajomym. Bo tak łyso samej- chociaż za metą spotkalam Mateusza :-) Twardziel, pobiegł z ręką w gipsie.

    OdpowiedzUsuń