środa, 3 października 2012

Jesienne strzelanie w dziesiątkę

No to sobie postrzelam - pierwsza dziesiątka już w weekend - tradycyjnie wystartuję w Biegnij Warszawo, ale raczej dla fajnej trasy, a nie dla życiówki, bo po pierwsze towarzystwo 11,5 tys. ludzi to raczej nie warunki na szybkie bieganie, a po drugie apetyt na nową życiówkę na 10K to ja mam, ale miesiąc później. 

Jak wiadomo trasa Biegu Niepodległości jest dobra do poprawiania rekordów - jeden nawrót, a poza tym długa, długa, dłuuugaaaaaaaa prosta. No i ludzi mniej niż na BW. No i zimniej, co sprzyja sprężowi w nogach. Tak więc drugi, mam nadzieję celny strzał w dziesiątkę 11 listopada o godz. 11:11. 
Teraz będzie raczej bieg testowy w zgrabnym czarnym wdzianku :)  Czarna fala zaleje w niedzielę ulice Warszawy (skądinąd dziwny pomysł z tym czarnym, ale spoko - koszulka naprawdę dobrze leży i wyszczupla ;) 

A skąd u mnie apetyt na życiówkę w listopadzie i skąd nadzieja granicząca z wiarą, że mi się uda? Hm, wiara czyni cuda :) A tak serio, to zamierzam ostro popracować biegowo przez najbliższy miesiąc robiąc sporo treningów jakościowych czyli dłuższe tempówki progowe i  kilometrówki w okolicach 4:45. No i podbiegi - wczoraj, po dłuższej przerwie byłam w Falenicy na wydmach i wiem, że będę się tam pojawiać częściej. 




Pięknie, jesiennie, pusto i wykańczająco. Mam nadzieję, że trening zawierający 8 podbiegów po piachu  z przerwami w truchcie po jeszcze głębszym piachu zaprocentuje. Oprócz tego zamierzam jeszcze podnieść formę ...w 4 dni. Już słyszę ten śmiech znad klawiatur. Tak samo uśmiałam się wczoraj mając w ręku nowy numer Runnersa. Pogardliwie wydęłam wargi widząc okładkowy "wabik"  - Lepsza forma w cztery dni


"Widzę, że Runnersowi coraz bliżej do kolorowych pisemek typu Men's Health albo Shape" - powiedziałam do Wojtka - "ciekawe co wymyślili na te 4 dni". No i zaczęłam szukać artykułu. A potem zatopiłam się w nim i odszczekałam wcześniejsze zarzuty :) 
Na te 4 dni wymyślili obóz biegowy w terenie górskim. Tak się śmiesznie składa, że parę dni temu zapisałam się na obóz biegowy w terenie górskim, a właściwie BIWAK BIEGOWY w dniach 18-21 października. Co prawda nie Tatry, lecz Góry Świętokrzyskie, ale kadra firmy obozybiegowe.pl raczej gwarantuje wycisk i pot na czole.  Trochę się wahałam bo i cena niemała i strach, czy podołam po górach, ale raz kozie smierć. A poza tym, jak przeczytałam wczoraj w Runnersie – taki obóz to inwestycja. We własną formę. Plan jest dość intensywny:
Piątek – siła statyczna, zabawa biegowa (ok. 12 km), stabilizacja i rozciąganie
Sobota – wycieczka biegowa (6 godzin, olaboga!)
Niedziela – bieg na orientację (ok. 14 km) i crossfit.

Może ten Biwak też się okaże strzałem w dziesiątkę.  I może, jak go przeżyję bez kontuzji i zawału, to sieknę taką życiówkę na Biegu Niepodległości, że zawstydzę Turbodymomena i samą siebie.

11 komentarzy:

  1. Plan biwaku brzmi naprawdę groźnie! Tak to w cztery dni można formę poprawiać. Fajnie, że jedziesz, na pewno zaprocentuje to w listopadzie!

    OdpowiedzUsuń
  2. wycieczka biegowa (6 godzin, olaboga!) - planuję takie zabawy na przyszły sezon - daj znać jak wrażenia po tym elemencie obozu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładna ta sobotnia wycieczka. Mimo, że po górach to i tak pewnie około 40 kilometrów wyjdzie. Przyjemnego wyjazdu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No biwak faktycznie wygląda konkretnie - zdam (foto)relację :) @Krzysiek - weź mnie nie przerażaj.40 km to ja jeszcze nigdy nie przebiegłam jednego dnia - mam nadzieję że wliczyli przerwy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, będzie wycisk zapewne... ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Eva po takim biwaku życiówka w listopadzie na bank:) pozdrówka

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że nie tylko ja stwierdzam, że "Runners" nieco się spłycił.
    Póki co "Bieganie" wygrywa w mojej klasyfikacji :)

    PS. Fajnie tu, dodaję do czytanych :)

    OdpowiedzUsuń
  8. @Marcin - bardzo mi miło, zapraszam Cię do zaglądania. No niestety Runners nie tylko się spłycił ale i się powtarza - sporo treści z zeszłego roku było i w tym tylko ubranych w "nowe szatki" :) Ale tak do poprzeglądania to spoko - nadaje się, a plany treningowe i to tak pewnie wszyscy biorą jakieś poważniejsze a nie za gazetki

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakoś nie mam najmniejszych obaw, czy dasz radę na biwaku. I nie sądzę, żeby miało to być 40km. U nas na obozie było max 27 chyba i podział na podgrupy. W końcu nie chodzi o to, żeby się nieodwracalnie zajechać :) bardzo jestem ciekawa, na ile będzie podobny do tygodniowego obozu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pewnie faktycznie wliczyli przerwy w te 6 godzin, bo nawet trzydziestkę trzeba by po 12'/km lecieć, żeby to aż tyle trwało :)

      Usuń
  10. @osiol - :) no wstepnie Olek mi napisał, że podziela grupę. Po płaskim to spoko, ale ja po górach nie biegam - stąd obawy :) Oczywiście napiszę jak było :)

    OdpowiedzUsuń