Chyba za wcześnie - jeszcze się sezon nie skończył, jeszcze przede mną jeden start na zamknięcie, a tu już głowa się głowi, co robić potem.
Na pewno będzie tzw. roztrenowanie - po raz pierwszy, przyznam. Biegam od dawna, ale zawsze te moje kilometraże były tak liche, a treningi tak mało jakościowe, że nie było potrzeby robić "resta". Tym razem jednak zrobię na ok. 3 tygodnie czyli do początku grudnia. Ponieważ nadal tłukę takie sobie ilości kilometrów tygodniowo, to nie będę wieszać butów na kołku, ale porzucę Garmina i mini karteczki z zapiskami typu 3km BS + 4x0,8 P + 4x0,4 I + 3 BS. Będę sobie biegać po 11-tym listopada ot tak po 40 minut dwa razy w tygodniu - lajcik i sama frajda. Oby nie było za często tak jak w ostatnią sobotę, kiedy zrobiłam 11 km w zacinającym z boku śniegu i wietrze.
No a potem.. zbrojenia czas zacząć - pytanie tylko do czego? W run-logu już wpisałam sobie Warszawski marcowy półmaraton i mentalnie jestem do niego gotowa (do startu około 145 dni!), ale naszło mnie ostatnio, czy by jednak nie pobiec w Łodzi, 3 tygodnie później, no wiecie czego.... tego na M.. ;-)
Plan pierwotny zakładał, że debiut będzie we wrześniu 2013 też w Warszawie, ale jakoś tak mi się widzi, że może dałabym radę wcześniej, o ile zawczasu "leciutko" wydłużę dystanse wybiegania - tak o jakieś 15 km ;) czyli do 25-30. A może z drugiej strony nie ma się co spieszyć - wot dylemat. Póki co znalazłam ze 3 plany treningowe (J.Daniels/FIRST/Matt Fitzgerald) i oczywiście nie wiem już, który wybrać. Do tego gnębi mnie myśl, że będzie trzeba poświecić więcej czasu na bieganie, a odbędzie się to kosztem innych ruchowych przyjemności (tak, tych w górę), no i też boję się trochę kontuzji.
No to ja jeszcze sobie porozmyślam podczas roztrenowania i umówmy się, że "kości zostaną rzucone niebawem" - okaże się wtedy, co wypadnie - tylko mały strit czy dodatkowo też duży, taki na 42 km :)
Też mam w planie debiut prawdopodobnie, ale w Krakowie. Łączę więc się w przerażeniu i zadumaniu -czy to już czas?;)
OdpowiedzUsuńTaaak! Łóóódź! ;-) Już dwóch moich znajomych szykuje się do debiutu w mieście wojewódzkim na dwie litery (Uć) - dołącz do nich! :-)
OdpowiedzUsuńA jeśli chcesz mieć czas na aktywności "pozabiegowe", zdecydowanie polecam plan dla debiutantów FIRST'a!
Nie wiem, co Ci doradzić - może pobiegaj sobie zimą i zobaczysz, czy jesteś gotowa na wiosnę, czy poczekasz do jesieni? To na M. to strasznie fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńJa bym pobiegł na Twoim miejscu w Łodzi. Będzie nas więcej :)
OdpowiedzUsuńJeśli nastawiasz się na Maraton Warszawski jako główny punkt przyszłego sezonu, to start w Łodzi możesz potraktować lajtowo na zaliczenie i zdobycie doświadczenia, które może okazać się bardzo ważne na jesień.
Ja zaczynam przygotowania do Łodzi w styczniu.
Szykując się do maratonu miałem ten sam problem co Ty. Czy Daniels/FIRST itp. wybór ostatecznie padł na http://kancelariasportowa.pl/ i nie żałuję.
Zainteresuj się. Jak będzie Ci się podobał plan to na wrzesień możesz się już przygotować sama.
Jak to czytam, to też mnie ta Łódź kusi wiosną... Planuję raczej kibicować na trasie, ale kusicie!
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jesteś gotowa na M, po świetnym półmaratonie. A maraton w Łodzi fajny jest!
Uć 2013! to niezłe :)
OdpowiedzUsuń@ Kasia - no to możemy się wspierać wirtualnie w rozważaniach i przygotowaniach. A połówkę już biegłaś?
@ DrProctor - no wiem że ten First to tylko 3x w tyg. i skłaniam się ku niemu, chociaż tempa wydają się mocne - szczegolnie jak na bieganie zimą. Nie wiem czy pisząc go myśleli też o matkach dwójki dzieci czy raczej tylko o młodych sprawnych "American college students" ;)
@biegamblog - to co piszesz ma sens :) wiadomo że na wynik w debiucie sie nie ma co nastawiać, raczej na dobiegnięcie do mety, chociaż nie ukrywam że okolice 4h byłyby mile widziane :) A ten z Kancelarii to płatny tak?
@Emilia - no weź biegnij, między innymi Twoj bieg tam mnie zainspirował żeby debiut był "in the boat" ;) Czy jestem gotowa to nie wiem - 21 a 42 to jednak cholerna różnica.
@Hanka - no pewnie zima pokaże jaką mam formę, tylko chyba powinnam zawczasu zabezpieczyć miejsce bo ostatnio numery startowe w biegach są wykupywane na pniu - najwyżej zrezygnuję :)
FIRST jest dla każdego, a tempa tylko wydają się takie straszne. Cały witz polega na tym, że ten plan ma tylko trzy akcenty biegowe w tygodniu, więc wszystkie trzy muszą być mocne.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że Uć możesz potraktować jako debiut bez spinania się na wynik (na ukończenie). Załóż sobie wynik końcowy o 10-20 minut słabszy od tego, jaki wynikałby z wyników na krótszych dystansach, a wtedy i treningi będą lżejsze, i ukończysz bez problemu i z uśmiechem na twarzy.
A jakbyś chciała książkę o FIRST-cie pożyczyć to się polecam.
Eva na pewno "maraton to nie dwie połówki" ;) ale do wiosny jeszcze dużo czasu:)Chociaż gdybym miał wybierać to wolałbym Kraków:)Tydzień wcześniej nasza dycha wokół Jasnej Góry i lecisz jak na skrzydłach ;)pozdrówka:)Dasz radę:)powodzenia:)
OdpowiedzUsuń@ tete - Niestety Kraków jest tuż przed majówką a wtedy może uda mi się w skały pojechać, więc muszę mieć chwilę na dojście do siebie po maratonie - dlatego jeśli już to Łódź :)
OdpowiedzUsuńWidzisz, juz piszesz, ze musisz dojść do siebie po maratonie. Czyli w Teoim umyśle juz jest postanowione, ze biegniesz w Łodzi :)
OdpowiedzUsuńTreningi są płatne.
Uć jest bardzo fajna. Ja przetestowałem już dwa razy Waw, raz Poz i raz Uć i uważam ten najmniejszy maraton za najfajniejszy - właśnie ze względu na wielkość. Mniejszy tłok, łatwiej się dostać do masaży, a meta n Atlas Arenie była imponująca. Chyba zrobiła na mnie większe wrażenie niż ta na Narodowym (pewnie też dlatego, że była pierwsza). Powodzenia!:)
OdpowiedzUsuńAva, chodzą też plotki, że na wiosnę ma być też maraton w Warszawie.
OdpowiedzUsuńJa sam jakoś nie mogę się przekonać do maratonu tak krótko po zimie - jak tu na śniegu i mrozie robić szybkie akcenty. Próbowałem i efekty dla mnie są średnie.
@Krasus - nastawiłam się już psychicznie na Uć, ale zrobili mi niespodziankę z tym Orlenem - zobaczymy :) Widziałam foty z finiszu w Łodzi - faktycznie nieźle wyglądały te ostatnie metry na czerwonym dywanie.
OdpowiedzUsuń@ Adam - no właśnie - chodzą plotki -czas pokaże. Będę i tak szykować się do półmaratonu a tam trzeba nawet szybciej treningi robić więc jestem pogodzona z tym że w zimie będą akcenty. Z drugiej strony nie celuję w jakieś kosmiczne czasy, a już szczegolnie pierwszy maraton to raczej na zapoznanie z tematem. Na połówce chciałabym się poprawić do 1:50 albo jak sie da to trochę poniżej :)
U mnie decyzja o debiucie podjęła się sama, nawet nie wiem kiedy :) Teraz tylko trzeba się zdecydować - Łódź czy Kraków?
OdpowiedzUsuńdecyzja o tym na 'M' to jest COŚ... trzymam kciuki, niezależnie od tego, który bieg wybierzesz :-)
OdpowiedzUsuń