Plecak prawie spakowany, przypomnienie z wizzaira znowu w skrzynce mailowej i co...? Otwieram sobie dziś rano Onet a tu elegancki headline "Nowa chmura pyłów.....". Aaaaaaaaaaaaaaaaaa! Na szczęscie na razie jest na północy Europy, więc może zdążymy tym razem wylecieć z Magdą do tej Barcelony.
Jesli tak, to postaram się wrzucać na bloga zdalnie jakieś mini notki z naszej wyprawy w góry Prades. Jeśli nie, to w przyszłym tygodniu zawieszam wpisy ponieważ będę prawdopodobnie piła ze smutku przez co najmniej 3 dni ;-)
Wkrótce przewoźnikom opłaci się zabetonować ten wulkan.
OdpowiedzUsuńNo tak, może wpadną na jakiś pomysł chociaż jak widać z siłami natury trudno wygrać. Kapsuła na dnie morza nie dała rady wyciekowi :) Pozostaje chyba tylko złożyć ofiarę bogom ;)
OdpowiedzUsuń