niedziela, 9 grudnia 2012

Zimowe patenty

Hu hu ha!  Hu hu ha! A zatem mamy zimę - na treningu dziurki w nosie mi zamarzają, paluchy sztywnieją, a nos czerwony jak pomidor. Ale piknie jest, bo świat biały jak z bajki i widok lasu w zimowy poranek jest po prostu bezcenny.  Rok temu zimę przebiegałam, dwa lata temu też i w tym roku też jej pokażę kto to rządzi, szczególnie, że teraz przede mną projekt przez duże M ;-)

Ponoć nie ma złej pogody jest tylko złe ubranie, więc na takie czasy wypracowałam sobie różne zimowe patenty na bieganie.
Oczywiście zobaczymy co powiem pod koniec grudnia, jak się zaczną interwały, ale póki co robię bazę. Plan maratoński, który sobie wybrałam to połączenie dwóch planów czyli baza Danielsa i część właściwa wzięta z 16-tygodniowego First Marathon Program for Novice. Ten FIRST rusza z kopyta już w pierwszym tygodniu, więc muszę zrobić podkład, żeby nie skonać po drugim treningu albo nie rzucić butów w kąt krzycząc że ja p.. i mam dość, bo to jest jakiś p.. program dla p... twardzieli z amerykańskiego college'u.

No ale miało być o patentach, a więc proszę - oto Ava w zimowym rynsztunku (wersja -10 C do 0 C) z opisem od stóp do głów:


Stopy: trailówki z cholewką "prawie" wodoodporną  (Pumy Nightfoxy TR)

Kostki i łydki: robię dobrze mojemu Achillesowi otulając go ciepłymi getrami rodem z aerobiku z Jane Fondą, sprawdza się szczególnie na początku treningu, gdy łydy jeszcze zimne

Nogi: leginsy zimowe

4 litery: dodatkowe spodenki  - dla koloru i żeby wilka nie złapać

Góra: ciepły softshell z systemem aquatex

Szyja: wyrób buffopodobny (za 19 zł robi "buffy" firma K2 Krzysztof Wielicki, jakością nie ustępują tym oryginalnym a cena 3x niższa)

Głowa: kominiarka z mikropolaru załatwia sprawę grzania makówki i szyi. Na głowie czołówka na zimowe popołudnia i wieczory.

Ręce: rękawiczki (za cienkie niestety na duże mrozy i muszę pomysleć nad lepszym rozwiązaniem, może 2 pary i potem jedną zdejmować)

Cały ten zestaw zapewnia bardzo komfortowe bieganie.


A tu zupełnie na marginesie dwie fotki zamrożonego ogródka:






Krzaczki w super czapeczkach :)

Co do planu maratońskiego, będę podsumowywać go co tydzień dopiero jak zacznę treningi właściwe  - póki co o bazie nie ma co pisać. Powiem tylko, że zaczęłam od przeziębienia, ale dzielnie wyszłam biegać 2 razy z katarem i nawet mi się nie pogorszyło :).  W każdym razie zamiast zamierzonych 21 km w pierwszym tygodniu po roztrenowaniu zrobiłam 18,5.  Od poniedziałku większy przebieg i krótkie sprinty na koniec każdego treningu.


7 komentarzy:

  1. Niezła zima się zrobiła, to prawda! Bardzo mi się podoba Twoja bluza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mam niskobudżetowego "buffa". Oglądałem w sklepie wersję "ą-ę" i jakoś nie widzę różnicy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś przygotowana do zimy:) więc ucha, cha zima wcale nie jest taka zła;)

    OdpowiedzUsuń
  4. a nawet 15 pln te buffy ;) http://www.summit-asolo.pl/?p=productsMore&iProduct=1070&sName=K2-Sport-Wielicki-Chusta-wielofunkcyjna-8-w-1&PHPSESSID=90428f33d8d461445f78d895773dd812

    choć ja mojego buffa merynosowego na nic nie zamienię, jest najlepszy na świecie :) ale to był prezent+promocja - sama jakoś nie byłam przekonana, do takiego wydatku na kawałek materiału :D

    OdpowiedzUsuń
  5. orientujesz sie gdzie w Wawie mozna dostac te buffy? I na jakiego sie zdecydowac? chcialabym jeden na lato/zima wiec polarowa wersja raczej odpada. Czy zwykly zima daje rade?

    OdpowiedzUsuń
  6. @wiolqn - Stacjonarnie to nie wiem, kupowałam przez internet. Są np. tu: http://www.turysta-pl.netidea.pl/index.php?a=lista&k=172, albo tu: https://www.polarsport.pl/category/236/Chusty%20Buff,%20chusty%208w1
    albo jeszcze mozna gdzieś poszukać - ogólnie producent to: http://www.4funsport.eu/
    Pozdro! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aha, zwykły buff zimą jest ok, mi wystarczał przy minus 10.

    OdpowiedzUsuń