Orła cień krążący po sieci wreszcie się ujawnił w całej krasie i już wiadomo oficjalnie, że 21 kwietnia będzie pierwszym dniem w 2013 roku, w którym w stolicy ludzie będą mogli pobiec w maratonie. Kolejna taka okazja nadarzy na znanym i lubianym Maratonie Warszawskim jesienią. Tym z tradycjami, tym "właściwym", jak niektórzy piszą, tym "mniej komercyjnym" (buhaha!)
Nie mam "obciążeń" związanych z Warszawskim Maratonem, bo nie miałam jeszcze w ogóle okazji uczestniczyć w imprezie tej rangi. Nic mnie z nim nie wiąże - żadne sentymenty, więc może dlatego łatwiej kierować mi się rozsądkiem i logistyką przy wyborze tego najważniejszego dla mnie biegu w 2013 roku. Poza tym najważniejsze - chcę pobiec na wiosnę, nie we wrześniu.
W kwietniu mamy wysyp czterdziestek dwójek, ale Dębno jest dla mnie za wcześnie, Cracovia trochę za późno i chyba dość trudna trasa jak na debiut. Celowałam w Łódź, ale jak mogę do domu po maratonie wracać 20 minut, a nie 2 godziny, to wybieram opcję wygodniejszą. A może się nadarzyć, że na starcie stanie ze mną mąż (ale jeszcze ciii o tym) więc będzie trzeba zostawić dzieci u babci - na parę godzin łatwiej niż na cały dzień, a może nawet noc, bo do Łodzi pewnie lepiej dotrzeć w sobotę.
Tak więc dokładając do tego takie pozytywy jak:
- jedna pętla (nie cierpię powtórek trasy)
- niskie wpisowe
- pewnie fajny pakiet startowy
- dobry termin pasujący do mojego planu treningowego
nie pozostaje mi nic innego jak się zapisać. To znaczy, w zasadzie to już się zapisałam :) Czekam z niecierpliwością na ujawnienie trasy - zaczyna się po praskiej stronie i ciekawe co dalej.... którym mostem, a konkretnie którym ślimakiem prowadzącym na most będziemy się gramolić i jakie fajne miejsca będzie można po drodze obejrzeć.
Negatywnych komentarzy przeczytałam na temat Maratonu Orlenu dziesiątki - że komercha, że na doczepkę, że tylko pierdołowaci maratończycy co się nie załapali na inne maratony kwietniowe tam pobiegną. Teraz znów czytam, że źle bo nie ma noclegu, itp, itd. Ech! Skąd w ludziach tyle pałera do krytykowania - zużyli by agresję na treningach to może życiówki z tego by były. Haters gonna hate - ja się tym nie przejmuję i z przyjemnością dołączę do 1-szego Maratonu Orlenu. Szkoda mi tylko Ekidenu, bo to pierwszorzędna impreza integracyjna, ale cóż wszystkiego mieć nie można - mam nadzieję że będziemy się z Blogaczami zdalnie wspierać, zresztą w Maratonie pobiegnę jako Blogacz-ka.
Kto wie, czy się nie spotkamy na trasie;) powodzenia:) pozdrowaśki;)
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia na trasie! Ja też daję szansę nowemu. Oprócz łatwiejszej logistyki zadecydowała postawa fundacji MW przenosząca Ekiden na termin maratonu Orlenu. Nie lubię nieczystej rywalizacji stąd zagłosuję nogami na maraton paliwowego giganta.
OdpowiedzUsuńEwa, po Twoim poście widzę, że mamy identyczną opinię na temat maratonu Orlenu. Też nie jestem "skażony" startem w MW ;) Też będzie to mój debiut. Też rozważałem początkowo Łódź... ale jak debiut w maratonie to najchętniej w rodzimym mieście :)
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia w kwietniu na trasie :)
Super, że się zapisałaś! A co do opinii o tym maratonie... Eh. Dajmy szansę nowej imprezie, oceniać będziemy po. Ja tak wciąż Kraków, ale coś nie biegam ostatnio, zobaczymy jak to będzie. A powiedz mi, jeździsz do Hiszpanii się wspinać? Jeśli tak to gdzie? Albo gdzie polecasz w miarę początkującym? Ja w skale robię VI, ale mój pierwszy i jedyny sezon wspinaczkowy to jakieś 7 dni w przeciągu całych wakacji, więc w sumie nie wiem... :)Poza tym to panel... Będę wdzięczna za radę.
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że gdyby nie to, iż w Łodzi chcę pobiec w dziesięciolecie dyplomu a dodatkowo ma ze mną pobiec (w swoim debiucie) przyjaciel z lat studenckich (który de facto przygotowuje się tak jakby pod moim okiem), też bym się skusił na orzełka. Zwłaszcza po zmianie łódzkiej trasy...
OdpowiedzUsuń@tete- naprawdę planujesz? to super! oby do zobaczenia :)
OdpowiedzUsuń@mauser - To bardzo fajnie! A na jaki czas będziesz biegł? Możesz już w przybliżeniu powiedzieć?
@przemek - naprawdę robi się nas blogaczy sporo - ja w przynależności klubowej napisałam "Blogacze". A z tą Łodzią to można za rok zawalczyć :)
@Kasia - sorry że dopiero piszę. Kraków napewno byłby fajny bo to piękne miasto, ale najpierw chcę spróbować u siebie. Co do wspinu to w Hiszpanii polecam Ci Margalef (raj wspinaczkowy). Nie polecam Siurany - trudna. Podobno Sella koło Alicante jest fajna. ps. A w jakim mieście ty mieszkasz?
@drproctor - Aj si, no to masz konkretny powód, żeby biec w Łodzi. Poza tym - nie jestes z Warszawy :) więc do nas miałbyś jeszcze dalej. Ale co z tą trasą???
Ja należę do maruderów i jakoś nie jestem przekonana do nowej imprezy. Nie podoba mi się pomysł dwóch maratonów w jednym mieście i nic na to nie poradzę.
OdpowiedzUsuńTo nie zmienia faktu, że doskonale rozumiem Twoją decyzję, bo to Twoje miasto, bo dobry termin, bo ciekawość nowej imprezy (mnie się nie podoba ale innym może), bo odpada skomplikowana logistyka związana z wyjazdem całej rodziny. Na pewno będę Tobie (albo Wam, ale na razie ciii o tym :-) kibicować.
Cale miasto zablokowane. Ulice sa dla samochodow!!!
OdpowiedzUsuń