Nie oddalając się zbytnio od domu doświadczyłam dziś po 18-tej bardzo przyjemnego freeridu w puchu, a nawet można powiedzieć wrażeń off-piste, chociaż bez desek/-ski na nogach. I to wszystko w Wawrze, gdzie sypało, sypało i powoli zasypywało wszystkie ścieżki tak, że do biegania nie został mi praktycznie żaden odśnieżony kawałek.
A o mały włos do zaplanowanego na dziś treningu by nie doszło, bo najpierw zaczęłam się czaić i martwić - że przemoczę jednak nogi, że się poślizgnę, że będzie mi sypało w oczy.
Weź w garść kobieto! - powiedziałam sobie jednak, bo jutro na bieganie czasu ni ma. Nowa, klimatyczna płyta Skunk Anansie "Wonderlustre" zapodana dousznie pomogła w mobilizacji i wypełzłam na dwór. Okazało się, że jest super i z każdą minutą coraz fajniej. Na kawałku zrobiłam nawet małą przebieżkę. A jak stabilizację kostek i kolan dało się poćwiczyć :-) pelna koncentracja na stawianych krokach.
Ogólnie bieg był w świeżutkim puchu, z góry też padało, ale było ciepło, ciemno, cicho i daleko od wypchanych ludźmi galerii handlowych. Jakoś tak świątecznie. Dzyń dzyń dzyń!
Aha, apropos dzyń dzyń dzyń to PALEC POD BUDKĘ!! Ktoś ma ochotę w drugi dzień świąt (niedziela) pobiegać w Warszawie przed południem, zaczynając ok. 9:30 - 10:00, zanim znowu zajmie przydzielone miejsce za stołem?
Ja planuje zrobić ok. 12-13 km - miejsce do ustalenia byle w granicach południowo-centralnej części miasta:
1. ścieżka do Powsina
2. Łazienki + Agrykola (bez bieżni ;-)
3. Kabaty
4. Pola Mokotowskie
5. inna miejscówka ...
Puch dziś był prześwietny do biegania. Znów poczułem zimę ;)
OdpowiedzUsuńCo do niedzieli, ja mam w planach wybieganie. Godzina oraz miejscówki 1 i 3 mi odpowiadają.
Ech, fajny biegowy plan! Ja niestety będę poza Warszawą...
OdpowiedzUsuńJedziemy w niedzielę do Lasu Kabackiego - może się zdzwonimy? Myślę, że początek o 10:00 jest bardziej wykonalny niż o 9:30 ;)
OdpowiedzUsuńNo, i plan się krystalizuje :-) Super, to umówmy się wszyscy chętni o 10 na kabatach. Nigdy tam nie biegałam więc nie wiem gdzie się stawić. Dajcie namiary skąd tam najlepiej ruszyć
OdpowiedzUsuńMy zazwyczaj ruszamy od strony Moczydłowskiej (wjeżdża się od Stryjeńskich, zaraz za kościołem i przystankiem autobusowym). Może umówimy się o 10 przy szlabanie?
OdpowiedzUsuńPrzy szlabanie gites. Pewnie nie jest zbyt ukryty i go znajdę!
OdpowiedzUsuńZinow, będziesz mam nadzieję! :-)))))
Dla mnie bomba :)
OdpowiedzUsuń@Ava, znajdziesz, znajdziesz. Często jest oblepiony rozciągającymi się biegaczami :) W razie czego masz chyba mój numer komórki, prawda?
OdpowiedzUsuń@Zinow, fajnie.
Będzie spotkanie blogowe :)
No to się bawcie dobrze, pobiegajcie i za mnie :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego na święta!
Dzięki za wspólne bieganie :) nie podejrzewałem, że bieganie w grupie może być takie przyjemne
OdpowiedzUsuńTak, spotkanie blogo-biegowe zdecydowanie zakończone sukcesem! Też dziękuję wszystkim (Hanka, Zinow, Staszek) którzy byli - biegło się swietnie i na wielkim luzie! A walory towarzyskie... bezcenne :)
OdpowiedzUsuń