wtorek, 2 grudnia 2014

Zimowe decyzje czyli gdybym miała wybrać jeden...


Czy na pewno od przybytku głowa nie boli? :)

foto: mediatelecom.com

Ilość decyzji, które musimy podejmować na co dzień, powoduje, że przynajmniej ja mam czasami ochotę się teleportować na Księżyc. Można powiedzieć, że mamy erę klęski urodzaju informacyjnego - szum, zamęt, rób to, nie rób tego, pojedź tam, obejrzyj to, tego nie jedz, zjedz tamto....aaaaaaaaaa! Ratunku! 

Co gorsza, przed Świętami, przed końcem starego i początkiem nowego roku tych rzeczy do wyboru jest jakby jeszcze więcej, a czasu na zastanowienie jeszcze mniej. A gdybym tak - definiując się jako biegaczka - miała wybrać jeden:

CEL BIEGOWY NA PRZYSZŁY SEZON 

wybrałabym coś, co byłoby pokrewne biegowi, który sprawił mi najwięcej radości w tym roku i zaplanowała rozwinięcie tematu (czytaj: podniesienie poprzeczki). Przede mną ponura zima, więc to do czego chcę się szykować zimą, musi być związane z radością i dobrze się kojarzyć, nawet jeśli będzie ogromnym wyzwaniem. Najwięcej radości sprawił mi bieg w górach. 
,
Wybieram: górski bieg ultra 

foto: http://www.ultralemkowyna.pl/pl/galeria

PLAN BIEGOWY 

wybrałabym taki, który po starannym przemyśleniu moich zajęć i obowiązków w tygodniu byłby nadal REALNY i możliwy do zniesienia dla reszty rodziny. Odpada więc 6 dni biegowych w tygodniu, odpadają wyjazdy co weekend w góry, odpada bieganie na kosmicznych prędkościach, bo mi się zamarzyło poprawić życiówkę w maratonie o kwadrans. 

Wybieram: plan, który dostosuje się do mojego życia, 

a nie taki, do którego to ja będę musiała dostosować swoje życie.   


RODZAJ ĆWICZEŃ UZUPEŁNIAJĄCYCH

wybrałabym takie, które zwiększą siłę  i stabilizację moich mięśni, czego nie da się wyćwiczyć biegając nawet po setce kilometrów tygodniowo. Siła przyda się w każdym terenie biegowym i na każdym dystansie, stabilizacja również, a szczególnie w terenie górskim. Co wybrać? Rower jest fajny, ale nie da stabilizacji. Pływanie jest super, ale nie poprawi aż tak siły mięśni potrzebnych do biegu. Na siłownię z reguły nie mam czasu chodzić.

Wybieram: ćwiczenia w domu z gumą, piłką i poduszką rehabilitacyjną 



RODZAJ ĆWICZEŃ ROZCIĄGAJĄCYCH

wybrałabym takie, które uelastycznią te najbardziej spinające się podczas biegu mięśnie. W moim przypadku są to mięśnie, które najbardziej bolą po bieganiu i podczas rozciągania.  

Wybieram: rozciąganie mięśni łydek, ud i pośladków 


ZDROWY POSIŁEK BIEGACZA 

ponieważ mamy zimę, wybrałabym coś rozgrzewającego, coś nieskomplikowanego, bo nie zawsze jest czas na przyrządzenie duszonego łososia w płatkach róży z pianką z brokułową i czipsami z topinamburu (mryg!).
Wybrałabym coś niedrogiego, co można podkręcać smakowo i zmieniać dodając różne warzywa, pestki, rodzaje serka, itp.  

Wybieram: zupę   


(tu dwa zdania wyjaśnienia na czym dla mnie polega fenomen zupy. Robię gar smacznego wywaru. To jest baza. Na tej bazie mogę poszaleć robiąc zupy kremy: dzielę wywar na mniejsze porcje i jednego dnia dodaję pieczone warzywa, drugiego warzywa do ugotowania,  trzeciego którąś z ciecierzyc, a do tego np. pestki dyni, gdy potrzeba więcej energii, albo pokruszoną fetę, tymianek, kumin, curry. Miliony pysznych możliwości - ciepłych, zdrowych i nietuczących).


PREZENT NA ŚWIĘTA

wybrałabym coś, co spowoduje, że w zimie będzie mi się biegać komfortowo. Nie chodzi więc o entą bluzę, tylko tym razem w fajniejszym kolorze, o nowe buty, skoro kocham swoje stare. Chodzi o coś funkcjonalnego. 

Wybieram: rękawiczki  

(niezbyt grube, ale ciepłe i wiatrochronne z naszytym na palec materiałem pozwalającym na obsługę telefonu, żeby nie trzeba było ich zdejmować podczas treningu). 


A gdybyście Wy mieli wybrać jeden..... ?  :) 

3 komentarze:

  1. Ale fajny post!:) Wybrać jeden?
    - bieg - Rzeźnik
    - plan - ułożony przeze mnie
    - ćwiczenia - dokładnie tak jak Ty
    - rozciąganie - dokładnie tak jak Ty
    - posiłek - hmmmm, zupa zupą, ale... stawiam na makaron z krewetkami!
    - prezent - hmmmm, niezmiennie marzą mi się tri-buty na rower... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Kurka, ale by bylo fajnie się spotkać na tym Rzeźniku. Co do butów tri na rower to oglądałam swego czasu jak się Wojtek przymierzał do triathlonu i sądząc po ich cenach wcale się nie dziwię że to Twój prezent marzeń :)

      Usuń
  2. To ja też sobie wybiorę po jednym, a co :)
    Z planem u mnie jest tak jak u Krasusa - ułożony przez siebie i pod siebie, i żeby był wymagający.
    Mam podobnie jeżeli chodzi o ćwiczenia uzupełniające - domowa siłownia, w której piłka i beret rządzą ;)
    Rozciągać staram się wszystko, ale najbardziej zwracam uwagę na czwórki i tyłek. Posiłek - u mnie zdecydowanie wygrywa makaron, w różnych konfiguracjach, ostatnio najczęściej z papryczką chili, natką i tartym serem. Albo szynką parmeńską, orzechami i śmietanką ;)
    Prezent marzeń - wypasiona lemondka, albo najlepiej nowy rower ;)
    Jedyne czego nie umiem wybrać to jednego biegu - póki co na przyszły rok zaplanowałam dwie połówki i jedną dyszkę. Jak nic nowego w głowie się nie urodzi, priorytetem będzie połówka w dobrym czasie :)

    OdpowiedzUsuń