czwartek, 20 września 2012

Moja playlista

Na półmaraton zamontowałam sobie aż 31 utworów w mptrójce.  Z wyjątkiem treningów interwałowych, gdzie muszę się skupić na tempach i czasach, zawsze biegam ze słuchawkami w uszach. Dzięki temu nie tylko nie słyszę swojej zadyszki zwiastującej szybki zgon, ale też pobieram energię i dostaję tzw. kopa.  Popatrzyłam, co mam wgrane i usiłowałam to jakoś wrzucić do wspólnego worka, ale w zasadzie się nie da bo tej muzyki jest mnóstwo i to przeróżnej pod względem gatunków i wieku, jednak jest pewien element dominujący - lubię jak dobrze słychać "gary" ;)
Mocne gary, szybki rytm, fajny tekst to jest podstawa tej części mojej playlisty, która ma zadziałać tak, jak zadziałała na przykład w Tarczynie.  A słuchałam sobie m.in. tego:

Na początek coś na rozkręcenie, ale nie za mocno, żeby nogi za bardzo nie poniosły :)
Stara ale jara Annie Lennox o przepięknym głosie i "Sweet dreams"



Dalej m.in. Red Hots CP ze składanką z kilku płyt  i  Rolling Stones (np. "Paint it black")

Potem coś z nowszych czyli moja ulubiona ostatnio belgijka - Selah Sue z dwoma kawałkami "Raggamuffin" i "Peace of mind" (nie zrażać się początkiem!)



 Kiedy energii w nogach już ubywa,  trzeba się podładować muzyką:
Queen i "Don't stop me now" - stworzone dla biegaczy ani chybi

System of a down  "Toxicity" - GARY!!! ;-)


Limp Bizkit "Shotgun" - dlaczego oni tego do cholery nie zagrali na Ursynaliach ?:)

Fort Minor "Remember the name" - pieśń o tym na czym polegają treningi interwałowe, jak to kiedyś ktoś napisał :)



Z nowości Jack White (tym razem solo na nowej płycie, a nie z White Stripes) i jego kawałek "Sixteen Saltines"

Dla wytchnienia i uświadomienia sobie, że liczy się tylko bieg i nic innego puszczam sobie następnie "Nothing else matters" wiadomo-kogo - to dodaje podniosłości całemu wydarzeniu ;-)

Dalej jedziemy z magiczną Florence & the Machine - ten głos, te kompozycje - uwielbiam. Na przykład podczas biegu słuchałam m.in. "Dog Days Are Over"  ("Run fast for your mother and fast for your father, run for your children for your sisters and brothers....") i trochę nowej płyty.



Zbliżamy się do finiszu, więc znów przyda się trochę żywiej, a zatem: Gossip "Heavy Cross" - Beth Ditto rządzi :)  i jeszcze parę innych utworów Gossip z płyty "Music for Men"


Potem Eminem i "Lose yourself"  - nie to żebym była jego wielką fanką, ale ta piosenka ma tak rewelacyjny rytm do biegu (jak to określił kumpel jest jak metronom) no i ma fajne słowa -  w Tarczynie dodała mi naprawdę sił na końcówce!


Na koniec jeszcze zachowałam mocne uderzenie pioruna :) AC/DC "Thunderstruck", ale nie dane mi było ostatnio wysłuchać, bo za wcześnie dobiegłam do mety ;-)

6 komentarzy:

  1. O, bardzo dobry wpis, bo muszę sobie usiąść i przygotować playlistę na maraton. Ale generalnie sporo nam się pokrywa, kiedyś biegałam przy "Sweet Dreams", po tym, jak wrzucałaś kiedyś już na bloga Fort Minor spodobało mi się i od czasu do czasu biegam przy całej płycie, ale jednak piosenka o interwałach jest najlepsza :-) Gossip uwielbiam i biegam przy tym często, polecam też Beth Ditto solo: http://www.youtube.com/watch?v=YIaUMRsdTU0
    http://www.youtube.com/watch?v=UECeJzd-G30
    Spokojne, ale na rozgrzewkę daje radę :-)

    A dobry pomysł z Eminemem podsunęłaś, dodam do playlisty :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie na maraton pasuje jeszcze U2 "No line over horizon" i Pearl Jame "Alive" ;))) Fajna ta Twoja playlista.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przekrój muzy bardzo szeroki. U mnie króluje mocne uderzenie, choć mam na przykład na wolne człapania muzykę z Rocky'ego oraz Cypress Hill.
    Do zmałpowania przed maratonem: Queen, SOAD, Eminem.

    OdpowiedzUsuń
  4. @ Mauser - To fakt, jest niezły groch z kapustą w tej mojej playliście, ale co ja poradzę że muzykę lubię różną a i podczas biegu raz mi lepiej podchodzi szybkie raz mocne a raz rzewne:)
    @Hanka - U2 bardzo lubię - słucham na wybieganiach, czyli na maraton byłoby w sam raz.
    @ Emilia - Fajnie że mogłam zainspirować Cię chociaż jednym kawałeczkiem . A czy twoja bateria wytrzyma maraton bo właśnie sie zastanawiam ile godzin grania nonstop by wytrzymał mój ipod - nie wiem czy więcej niż 3...

    OdpowiedzUsuń
  5. Thunderstruck - to jest numer ponadczasowy :-) Ja swoją playlistę nazwałbym "Od Bacha do Slayera" ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazdroszczę, bo nie potrafię biegać ze słuchawkami w uszach;( próbowałem i nie słyszę własnych myśli;)bo w głowie mi huczy;( a słuchać muzyki uwielbiam:)pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń