środa, 21 marca 2012

Pierwszowiosenny triathlon miejski

Uff, ale się zmęczyłam w ten pierwszy dzień wiosny. W związku z natłokiem wydarzeń oraz chwilowym (na szczęście) toczeniem żywotu jednostki korporacyjnej musiałam dziś bardzo skoncentrować swoje działania.
I w ten oto sposób zaczęłam dzień od treningu wspinaczkowego, po którym miałam wrażenie iż przejechał po mnie czołg. A w szczególności po rękach mi przejechał.
Siła woli kazała mi jednak jechać do strefy zmian czyli do domu i przywdziać tam błyskawicznie strój biegowy, a następnie zrobić chociaż piąteczkę.  Piąteczkę zrobiłam, chociaż muszę przyznać, że ruszając spod domu miałam nogi jak z ołowiu a ramiona bolały przy każdym kroku.
Znalazłszy się w kolejnej strefie zmian wskoczyłam po prysznicu w strój sztywniacko-biurowy i udałam się na ostatni etap 1-szo wiosennego tri czyli do bardzo korporacyjnego biura. Ja przepraszam, że tak to przeżywam, ale jako tzw. pół free-lancer czy też pracownik zdalny nie bywam w biurze w ogóle, ale w tym tygodniu zastępuję koleżankę i muszę spędzać długie godziny za biurowca szklanymi drzwiami. Co prawda z ulgą opadłam tam czterema literami na fotelik przed komputerem, ale psychiczne zmęczyło mnie to bardziej niż wszystkie inne dzisiejsze działania.  W wolnych chwilach zastanawiałam się jakby tu poprawić życiówkę na 5 km - skupić się na interwałach, tempach (np. 3 x 1,5 km szybko) czy jeszcze jakoś inaczej :)

4 komentarze:

  1. I co? Przeżyłaś ostatni etap? ;) Jeśli chodzi o treningi na 5 km, może wujcio Daniels coś podpowie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeżyłam - jutro będzie gorzej - znów do biura więc bieganie punkt 5:50 rano :) A Danielsa mam więc przejrzę wieczorkiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przynajmniej jest już widno o tej 5:50. Tak, wujek Daniels powinien pomóc, a do biegu na 5 km szybki i intensywny trening o tej młodej godzinie na pewno przyniesie efekty.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam, ciekawy blog ;-) jeśli jest Pani zainteresowana współpracą w ramach tematyki biegowej z portalem www.traseo.pl, proszę o kontakt na konktakt@traseo.pl.

    Pozdrawiam serdecznie i przepraszam za taką dziwną drogę kontaktową, ale nie mogę znaleźć bezpośredniego namiaru!

    OdpowiedzUsuń