Miejsce testowania: Tatry Polskie
Długość trwania testu/pokonany dystans: 3 dni / 70 km / suma podejść +4500 m
Termin: lipiec
Warunki pogodowe: słońce, 25-30 st.C, ulewa/burza
Ktoś mógłby powiedzieć, że co to za test, 3 dni w górach? Te 3 dni były jednak na tyle intensywne i różnorodne, że spokojnie mogę uznać plecak Salomona XA15 za rozpoznany, sprawdzony i gotowy do mojej recenzji z tego „szast-prast” testu.
Trasa na jakiej go sprawdziłam, to znane tatrzańskie szlaki o bardzo różnej charakterystyce: były odcinki trudne, z łańcuchami, które wymagały używania rąk, odcinki długich stromych podejść, strome, kamieniste zejścia, szybkie zbiegi szlakiem i szybkie zbiegi asfaltem. Dla ciekawych trasy:
Dzień 1.: Kuźnice – Czarny Staw - Zawrat - Świnica – Dolina Gąsienicowa – Karb – Boczań - Kuźnice
Dzień 2.: Palenica Białczańska - Gęsia Szyja – Krzyżne – Dolina 5 Stawów – Szpiglasowy Wierch – Dolina za Mnichem – Morskie Oko – Schronisko w Dolinie Roztoki
Dzień 3.: (dzień z ulewą i burzą) Schronisko w Dolinie Roztoki – Wielka Siklawa – Palenica Białczańska
Budowa plecaka
Salomon XA 15 to można powiedzieć kamizelka biegowa, ale z powiększoną komorą zamykaną w popularnym ostatnio systemie „roll top”, gdzie górna część komory jest po prostu rolowana i ściągana linkami. Daje to większość elastyczność, jeśli chodzi o ilość bagażu w środku, bo komora jest całkiem duża, ale w razie niewielkiego bagażu da się ją zmniejszyć właśnie przez zrolowanie i dodatkowo skompresować linkami po bokach.
Wewnątrz komory jest dodatkowa kieszeń na suwak, a na plecach mamy przestrzeń na bukłak z wodą. Jest też spora kieszeń zewnętrzna naszyta na komorę główną z dostępem do rzeczy potrzebnych na szybko bez konieczności otwierania całego plecaka.
Z przodu Salomon oferuje w tym modelu aż 7 różnych kieszonek zrobionych z elastycznej siatki – od dużych – mieszczących butelkę/flask o pojemności 0,7 l, aż po małe kieszenie na górnej części pasów naramiennych, gdzie ja spokojnie chowałam telefon i chusteczki.
System zapinania plecaka to typowa dla kamizelek Salomona linka tworząca pętle o regulowanej długości, które zapina się na klatce piersiowej przy pomocy haczyków.
Są też dwie zaciągane pętelki z tyłu na przymocowanie kijków, co przydało się w Tatrach na szlakach, gdzie używałam nie tylko nóg, ale i rąk.
Co się w nim zmieściło
Tym razem moja wycieczka light&fast była nietypowa, bo spałam pod dachem, gdzie była zapewniona pościel. Odpadł więc sprzęt typu śpiwór i mata. Mówiąc szczerze nie jest to plecak do transportu takich rzeczy, chyba że mamy ze sobą tylko wkładkę do śpiwora i bardzo małą pompowaną matę. Od biedy da się w nim upchnąć mały letni śpiwór, ale nie zostaje wiele miejsca na inny bagaż.
W środku miałam to:
Wygoda sięgania po rzeczy w biegu
W trakcie wycieczki bez problemu mogłam sięgać po picie w bidonach, batoniki czy telefon, bo wszystko było dostępne z przodu na pasach naramiennych. Dostęp do tego, co mamy na plecach wymaga zdjęcia plecaka (w przeciwieństwie na przykład do kamizelki biegowej Salomona Adv Skin 12, który ma szeroką kieszeń z tyłu, do której można sięgnąć z obu stron bez zdejmowania plecaka.
Ten model nie jest też przystosowany do przymocowania kołczana na kijki tak jak modele Salomon S Lab Sense, więc żeby po nie sięgnąć trzeba zdjąć plecak.
Dopasowanie i komfort poruszania się z plecakiem
Plecaki występują w rozmiarze S/M oraz M/L. Ja dostałam do testów M/L (mam 174 cm wzrostu). Pierwszego dnia miałam mniej rzeczy w środku i było trochę wrażenie pustej przestrzeni i lekkiej niestabilności na plecach, ale po dociążeniu go większą ilością bagażu spasował się idealnie i siedział na plecach jak przyklejony na długim zbiegu. Niższym kobietom polecam rozmiar S/M.
Ogólnie plecak zyskuje po wypełnieniu go większą ilością rzeczy, więc na bieg ultra na dystansie do 100 km będzie moim zdaniem za duży, ale na wycieczkę weekendową albo krótką 3-dniową etapówkę w sam raz.
Oczywiście poruszając się z nim miałam spocone plecy i mokrą koszulkę ze względu na wysoką temperaturę, ale nie obtarł mnie w żadnym miejscu nawet, gdy był mokry (a często miewam obtarte od plecaka plecy). Siateczka na plecach szybko schnie.
Wodoodporność
Materiał plecaka (główna komora) jest wodoodporny. Po godzinnym biegu w totalnej ulewie wyjęłam z niego zupełnie suche rzeczy.
Dodatkowe uwagi
- Do tej pory na wycieczki light&fast używałam plecaka Salomona Peak 30, ale każda z tych wypraw trwała co najmniej tydzień. Na krótsze wycieczki z noclegiem pod dachem trzydziestka jest zdecydowanie za duża, więc myślę, że XA15 to propozycja w punkt na wyrypkę pomiędzy ultra-setką a biegową 3-dniówką.
- O trwałości się nie wypowiem, bo co można powiedzieć po 3 dniach.
- Ogólnie plecak wymaga raczej minimalistycznego pakowania (zapomnijcie o butach na zmianę, poza sandałami/klapkami na cienkiej podeszwie) ale minimalizm na plecach to szybsze tempo na szlaku, no a jak plecak jest czerwony, to już w ogóle szanse na FKT znacznie rosną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz