Nareszcie wakacje! Nareszcie zapyziała grecka wioska i przykurzony hotelik i nareszcie gorący grecki wiatr! To co lubię. Dotarabaniliśmy się tu z naszymi dechami i żaglami ważącymi w sumie 59 kg (lżejsi o 1 walizkę, która została w czelusciach sortowni na Okeciu, ale już po 3 dniach (!) się znalazła) i oficjalnie rozpoczęliśmy wypoczynek.
Leżenia za dużo nie ma, bo po pierwsze dzieciaki ciągną do basenu (mama a poskaczesz ze mną na główkę?), widok śmigających na akwenie żagli magnetycznie ciągnie na deskę, mąż ciągnie na bieganie (Ewa, 6:30 wstajemy!!!) Na szczęście potem jest też czas na kryminał na leżaczku, kawę i relaks. Urządzeń do wspinania z premedytacją nie wzięłam - ramiona i ręce i tak dostają w kość na windsurfingu (no dobra, wzięłam buty, tak na wszelki wypadek, ale lina została w domu) :-D.
W sobotę zapowiadana przez Wojtka wycieczka biegowa - nie wiem ile km, nie wiem ile czasu, wiem tylko na którą górę będę musiała się "wczołgać" i pozdrowić liczne greckie kozy. Może dam radę, a może padnę. Na razie lekko wykańcza mnie 7.5 km z połową biegniętą pod wiatr. No ale zapisani na półmaraton w Tarczynie, opłaceni, to trenować trzeba, bo czasu niewiele.
Z najnowszych spostrzeżeń - za dużo rzeczy człowiek zabiera na te wakacje. Po przygodzie z walizką okazało się że nawet z jedną zmianą ciuchów i kostką mydła można spokojnie dać radę. Musiałam tylko zainwestować w modny grecki kostium plażowy, bo jednak ciężko pływać w basenie w spodniach 3/4.
Strasznie tęsknię za Grecją, nie byłam tam już kilka lat, a swego czasu jeździliśmy co roku :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnych wakacji Wam życzę :) Zastanawiam się tylko jak biegać w taki upał?
miłego wypoczynku i udanej wycieczki biegowej:)pozdrówka
OdpowiedzUsuńZ tym pakowaniem to prawda musi być. wystarczy popatrzeć na ludzi pakujących się w sakwy rowerowe wożących wszystko ze sobą. Niezmiennie mnie zadziwia jak małych są rozmiarów (te sakwy;) i jak niewiele człowiekowi potrzeba! Udanych wakacji:)
OdpowiedzUsuńDzięki! Biegam tu z rańca - start przed 7. Jedyna opcja poza nocą :) A co do sakw to faktycznie, sama tak podróżowałam kiedyś przez miesiąc na rowerze i rzeczy było w sam raz. Było też mycie w butelce wody - też się dało :) Pozdrowka!!
OdpowiedzUsuńOd pojawienia się Ironmana, nie mogę uwierzyć w to, ile rzeczy zabieramy na każde wakacje, noale jak ktoś potrafi uświnić się od stóp po czubek głowy plasterkiem pomidora, to nic dziwnego ;) Bawcie się dobrze, pływajcie, biegajcie i ładujcie akumulatory. PS. A jakie kryminały zabrałaś? ;)
OdpowiedzUsuń@Hanka - Jo Nesbo "Upiory" i ksiażkę J. Stuhra. "Broken" autorstwa K. Fossum (nie wiem czy dobrze napisałam jej nazwisko) przeczytałam zaraz po tym jak mi pożyczyłaś - bardzo ciekawa i oryginalna :) Tej drugiej nie mogę niestety jako matka malych chłopców :(
OdpowiedzUsuńTo fakt, wyjście z domu na bieg po 6 rano to chyba jedyna opcja w tym regionie :-) Bawcie się dobrze i wypoczywajcie!
OdpowiedzUsuńWitaj Ewa,
OdpowiedzUsuńczy byłaś lub wybierasz się może na spot wave na Faneromenis Beach to jest jakieś 45 min samochodem od Palekastro ?
pozdrawiam i życzę wiatru.
Hubert
www.waveamigos.pl
Hej Hubert, niestety nie byłam bo o tym nie słyszałam :( - wczoraj wróciłam do Wawy. Odwiedziłam za to Tenda Bay, takie fajne miejsce na północ od Palekastro - z jednej strony wave i onshore, z drugiej speed - coś jak na Praso. Pływalismy tak, równy wiatr, słabszy niż w Palekastro, ale kupa smieci w wodzie nawianych z Sitii. Osobiście wpłynęłam w plastikowe białe wiadro i zaliczyłam katapę sezonu ;-)
OdpowiedzUsuń