Hurra! Żadnych parasoli wcementowanych w plażę :) |
Dlaczego postanowiliśmy się tam zaszyć?
- po pierwsze tam wieje Meltemi - czyli ulubiony wiatr windsurferów!
- po drugie nienawidzę dużych hoteli w hałaśliwych kurortach!
- po trzecie zadupie zadupiem, ale za to jakie możliwości. Postanowiliśmy wycisnąć nasze wakacje na Krecie jak cytrynę i w tym celu oprócz tabunu dzieci zabieramy też tonę sprzętu sportowego. Dodam że jedziemy na 2 tygodnie :)
Ja osobiście liczę na pięciobój i dlatego biorę:
1. sprzęt do windsurfingu
2. linę wspinaczkową plus szpej
3. buty do biegania
4. rower
5. książkę i krem z filtrem do uprawiania jednak czasem dyscypliny "leżakowanie"
Mój mąż z kumplem nastawiają się za to na inny skład wieloboju i dlatego chłopaki wyjeżdżają z Polski już 3 dni wcześniej samochodem, żeby ciągnąć na lawecie z Warszawy do Pireusu 3 motory cross (i mój rower) oraz na dachu 3 deski windsurfingowe i żagle. Trzeba trzymać kciuki, żeby greckim taksówkarzom nie zachciało się znów zablokować portu w ramach strajku bo w przeciwnym razie chłopaki będą surfować w basenie portowym wśród promów i jeździć motorem po gyrosy do pobliskiej tawerny w Atenach.
Ale zanim wylecę w nocy z sob. na niedz. zamierzam wreszcie wziąć udział w biegu. Bieg Powstania 2011 to coś na co czekałam od dawna, chociaż jak już napisałam, moje zadanie to dobiec, bo stan kontuzjowanego mięśnia nie pozwala na żaden atak, mimo że regularnie biegam. Ale ta atmosfera... Bezcenna!
Powstańczego klimatu dopełni koszulka startowa, którą widząc od razu ma się ochotę wcisnąć jeszcze na łeb furażerkę i zaśpiewać "Pałacyk Michla, Żytnia, Wola, bronią się chłopcy spod Parasola!"