Hm, nie byłabym sobą, gdybym nawet po rozpoczęciu planu treningowego FIRST nie wyszukiwała nadal różnych za i przeciw. No bo wątpliwości, dywagacje, itd. Poczytałam tu i tam, pogadałam i jakoś tak zaczęło mnie męczyć, że FIRST for Novice to nie jest plan, który zagwarantuje mi realizację mojego celu.
- po pierwsze mały kilometraż (w odróżnieniu od planu FIRST regular), bo średnio tylko 30-40 km tygodniowo
- po drugie tempa wyliczyłam bardziej lajtowo niż zaleca program (a zaleca wg wyniku z wyścigu na 10 km). Idąc za radą Bartka wzięłam za punkt odniesienia mój cel czyli złamanie 4h w maratonie i z tego dopiero wyliczyłam wynik na 10 km, a potem tempa.
Dlaczego? Ano wstępnie nakryłam się nogami widząc jak szybko musiałabym biegać interwały wg tabelki FIRST (np. cztery 800-ki pod rząd w 4:07 versus w 4:15 zgodnie z moim wyliczeniem na opak). Zresztą nawet to 4:15 jest dla mnie poprzeczką ustawioną dość wysoko, biorąc pod uwagę treningi w zimie ;-)
No więc skoro wg FIRST-a biegasz mało, ale bardzo szybko i wtedy masz "success", to ja trochę plan oszukałam i zaczęło mnie dręczyć sumienie oraz myśl, że takie bieganie może nie wystarczyć.
- po trzecie nie mam szans na porządny aerobowy cross-training czyli basen lub rower, bo nie znajdę już na to czasu. Wspinam się, ale moje wspinanie w zimie to plan typowo siłowy, budujący mocne ramiona, plecy, korpus, stabilizujący, ale na pewnie nie aerobowy. Chyba że biegałabym jak dzika jaszczurka po ścianie, góra dół góra dół :) ale tak nie będzie. Czyli zalecanego cross-trainingu też nie wykonywałabym zgodnie z wytycznymi.
- no i po czwarte, z opinii różnych maratończyków trenujących wg FIRST-a (amerykańskie forum Runner'sa) wynika, że niestety na końcówce ich odcinało. Marsz, marszobieg, droga przez mękę. Przyznawali, że zaczynali mocno, czuli się świetnie, ale do końca siły nie wystarczało. Oczywiście każdy jest inny i niektórym taki trening pewnie wystarczy. Może jak ktoś robi z tym planem drugi maraton, to wystarczy, bo ma bazę wytrzymałościową.
Znalazłam też argument, że FIRST bazuje na treningach w warunkach anaerobowych (beztlenowych), a maraton to w większość bieg w zakresie tlenowym, wiec skoro szykuję się do biegu, w którym będę pracować w strefie tlenowej, to po cholerę tyle biegania krótkich odcinków na zakwaszeniu, a mało dłuższych biegów w strefie tętna. Coś w tym jest, stwierdziłam.
Dobra żeby się nie rozpisywać powiem tylko, że skontaktowałam się z Planodawcą i dostanę "customa" :)))
Potwierdził moje wątpliwości, stwierdził, że FIRST jest bardzo dobry jako plan pod krótsze dystanse, zasugerował też, że w którymś momencie mogłabym nie wytrzymać tempa interwałów, a poza tym że jednak Swoje Trzeba Wybiegać. Plan powstanie więc w oparciu o moje parametry, możliwości czasowe, uwzględniający wspinanie i oczywiście cel czyli 4h :).
Ostatecznie zdecydowałam się że wygospodaruję dodatkową godzinę na czwarty trening w tygodniu (podczas zajęć sportowych młodego) i w ten oto sposób zakończyłam swą nader krótką przygodę z programem FIRST czyli The Furman Institute of Running and Scientific Training :)
Do połowy lutego mam zrobić mocną bazę - w ramach tego biegałam dziś np. piramidę tętnową od 140 do 170 HR na dystansie 15 km. Pod koniec tygodnia dostanę całą rozpiskę uwzględniającą planowane starty w zawodach krótszych i wtedy napiszę o nim więcej.
Ach, jestem ciekawa, kto jest planodawcą i czekam na pikantne szczegóły :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem ciekawy. Potwierdzam to co napisałaś - że w końcówce mnie odcinało i to za każdym razem z moich trzech maratonów. Myślę że następny plan będzie u mnie jakiś inny ale teraz dokończę swój. Nie zgadzam się z tym że first jest anareobowy - takie są tylko interwały czyli jakieś w sumie łącznie 20 minut z tygodniowego biegania którego jest w sumie średnio 5 godzin tygodniowo. Też mnie męczy to że mały kilometraż jest powodem mojego odcinania w końcówce maratonu więc na razie wymyśliłem że w wolnych miejscach dodam sobie po prostu 15km swobodnego biegu i w ten sposób poprawię first'a :) Czekam na twój plan - może coś ukradnę dla siebie :)
OdpowiedzUsuńOoo, to ciekawe. nie znam Firsta, ale Twoja argumentacja brzmi rozsądnie. Fajnie, że udało Ci się znaleźć alternatywny plan, a nawet Planodawcę :-) trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńTak się właśnie zastanawiałam, co Wy tak wszyscy (?) szalejecie z tym FIRSTem i zarzynacie się na krótkich odcinkach. Mi przed maratonem (hohoho jak napisane!) najlepiej sprawdza się trening oparty na WB2 oraz długich wybieganiach + co jakiś czas interwały, aby się nie zamulić i dla urozmaicenia krosy. Jak będą - dawaj szczegóły!
OdpowiedzUsuńFIRST nie jest dla wszystkich. Jest to trudny plan i trzeba go sumiennie wykonać aby był sukces. Twoje argumenty mają sens także więc - powodzenia z nowym planem. Na pewno indywidualny jest o wiele lepszy. Napisz nam kto jest Planodawcą :)
OdpowiedzUsuńPozostanę jeszcze przez chwilę trochę zagadkowa - nazwisko Planodawcy zostało podane w tym poście :)
OdpowiedzUsuńnie czaje tego co napisałaś :)
OdpowiedzUsuńMnie nie odcinało :-) Ale może to też sprawa indywidualna. A z tym bieganiem warunkach beztlenowych, to chyba chodzi o to, żeby próg przemian podnieść i dzięki temu móc szybciej biegać w warunkach tlenowych.
OdpowiedzUsuńNiemniej jednak powodzenia i czekamy na szczegóły (zdradź jeszcze ile "bezalen" taki plan).
Tak, 30-40 km na tydzień to chyba mało. Ja mam w swoim planie około 50 km na tydzień, choć... jeszcze nie jestem przyzwyczajony do takiego przebiegu. W zeszłym tygodniu pokonałem 45 km, dzisiaj przeczłapałem kolejne 14 i nogi bolą :)
OdpowiedzUsuń@ Leszek - no oczywiście nie jest cały aerobowy i te szybkie biegi też się przydadzą, ale własnie za mały kilometraż to problem - jak widać nie tylko ja się zastanawiałam co z tym zrobić - ty dołożyłeś 15 km, ja zmieniłam plan :) Ale Ty, Leszek masz większą moc, doświadczenie i maraton za sobą więc to inna półka.
OdpowiedzUsuń@ Bo- no właśnie, First to fajny plan ale może raczej pod połowkę lub krótsze, zobaczymy co się pojawi w moim planie.
@ wszyscy - Napiszę więcej jak dostanę plan :) Na razie mam na ten tydzień tylko.