Blog o bieganiu w damskim wydaniu. Po mieście, po lesie i górach - wszędzie, byle do przodu...i w górę :)
sobota, 27 grudnia 2014
poniedziałek, 15 grudnia 2014
Górale z nizin
wtorek, 2 grudnia 2014
piątek, 21 listopada 2014
Nowa rozpiska - iskry, petardy i must-runy
"Uwaga, zjechałeś z ustalonej trasy. Na najbliższym odcinku drogi występują poważne utrudnienia. Zawróć za 10 m!"
A goń się durna babo! Zjechałam, no i co? Żeby nie wiem, jakie były utrudnienia, to i tak walę tam jak w dym.
czwartek, 13 listopada 2014
poniedziałek, 27 października 2014
poniedziałek, 20 października 2014
Gazele i Pumy Shape IT Team
Gdzie biegaczek pięć tam.... czego dziesięć? No oczywiście nóg, i to szybkich :) Pozwólcie że przestawię Wam dziś team Gazele i Pumy Shape IT, który z tygodnia na tydzień coraz szybciej i coraz dłużej przebiera nogami, szykując się do swojego pierwszego drużynowego i (w przypadku części teamu) pierwszego poważnego startu na 10 km.
piątek, 10 października 2014
poniedziałek, 29 września 2014
Mój Maraton Warszawski - to kibice są najlepszym EPO
Na maratonie było mi naprawdę wesoło. Uśmiechałam się przodem i tyłem, a największe zakwasy to oprócz zginaczy bioder mam chyba właśnie na twarzy od szczerzenia zębów do wszystkich naokoło. Dzień wcześniej nie było jednak tak różowo.
sobota, 20 września 2014
Człowieku wypłucz się - czyli cięcie węglowodanów przed maratonem
W tym temacie szkoły są różne. Ogólnie jedna radzi, żeby w ostatnim tygodniu przed maratonem zrobić sobie 3 dni orbitowania bez cukru, a po nich FORZA!!! ostre ładowanie węglowodanami.
wtorek, 16 września 2014
Kółko za piątkę, piątka na medal
W moim kieraciku na drodze do maratonu (yyy, to już tuż, tuż) nie planowałam ostatnio żadnych dodatkowych startów, ale tak jakoś wyszło, że dwa się napatoczyły dość spontanicznie i były naprawdę super.
środa, 3 września 2014
Mój Półmaraton Praskich Ekranów czyli połówka i ćwiarteczka
31 sierpnia wzięłam udział w I-szym BMW Półmaratonie Praskim czyli, jak to się mówi ostatnio na mieście, Półmaratonie Ekranów Akustycznych pod hasłem Bardzo Mało Wody, chociaż jak bym raczej rozwinęła skrót BMW jako "Bardzo Marne Wydawanie (Wody)"
poniedziałek, 25 sierpnia 2014
Co mogę poprawić na miesiąc przed maratonem?
czwartek, 21 sierpnia 2014
Biegowy rozkład jazdy
Bo żeby biegać po górach, to trzeba biegać po górach, no nie? A ja ostatnio w górach się nie stawiałam, chyba że za zdobyte szczyty uznamy warszawską Agrykolę i Kopiec Powstania Warszawskiego (w tle słychać pusty śmiech z domieszką łez i ironii). Po co więc do Zawoi?
wtorek, 5 sierpnia 2014
Eksperyment FIT on FAT czyli moja dieta niskowęglowodanowa
Dziś będzie o testach na żywym organizmie. Dzień po maratonie 16 kwietnia 2014 r. odpaliłam swój projekt "Fit on Fat" czyli na około 2 miesiące zmieniłam dietę na niskowęglowodanową (bez cukru) z opcją wysokotłuszczową. Po co?
wtorek, 22 lipca 2014
Majty na ramie i skoki przez krecika...
...czyli niech żyją spontaniczne wydarzenia sportowe! Ostatnio miałam przyjemność uczestniczyć w dwóch takich. Najpierw był mój prywatny triathlon, a potem acquathlon nad Jeziorkiem Czerniakowskim organizowany przez Sportową Mamę czyli Aśkę i jej rodzinkę oraz znajomych. Było mega!
poniedziałek, 14 lipca 2014
Jak zostaliśmy triatlonistą
Ano tak! My - team "W TRI MIGA" zostaliśmy triatlonistą. Bo tak osobno to każdy z naszej sztafety został jedną-trzecią ćwierć-ironmena/-nki. Dobre i to na początek :)
poniedziałek, 30 czerwca 2014
poniedziałek, 23 czerwca 2014
poniedziałek, 9 czerwca 2014
piątek, 6 czerwca 2014
Bieg na Czuja 2.0
I zdejmujemy proszę Państwa zegareczki, wyłączamy telefony, pulsometry i biegniemy! - taki to właśnie bieg. Na czuja. Niekoniecznie wygrywa, ten kto przybiegnie pierwszy, tylko ten kto najmniej pomyli się w deklarowanym czasie przybycia na metę.
sobota, 31 maja 2014
Zestaw pierwszej pomocy do Wyzwania czyli jak przetrwać czerwiec i nie zwariować
Jest czerwiec, jest nowa zabawa. Mogłabym też powiedzieć - jest Krasus jest nowa zabawa, bo Ojciec Założyciel (wielu inicjatyw facebookowo-blogowych) nie ustaje w kreowaniu nowych wyzwań i żeby było śmieszniej, wielu daje się na to złapać. Co mamy tym razem? Otóż czerwiec, z tego co widzę, upłynie pod znakiem "Czego nie będę jadł/-a, żeby za miesiąc dumnie zaprezentować sześciopak?"
środa, 21 maja 2014
Etykieta biegacza
W ślad za innymi Blog@czami czyli blogującymi biegaczami przedstawiam opracowany wspólnie zbiór zasad kulturalnego biegania. Do przemyślenia i wdrożenia. Gdybyśmy wszyscy się do tego stosowali, treningi i przede wszystkim zawody byłyby jeszcze bardziej przyjemne, chociaż i tak wiadomo że nie ma większej przyjemności niż 38-my kilometr maratonu w upale ;-)
wtorek, 20 maja 2014
Prace wysokościowo-szybkościowe
Nie ma to jak sobie wymyślić szybki start na piątkę i wolny start na 28,5 km w górach w odstępie tygodnia. Kierując się chyba bardziej fantazją niż rozumem tak właśnie zrobiłam i teraz nieźle się męczę ;-)
niedziela, 11 maja 2014
Świętokrzyski przelot próbny
To na początek wnioski końcowe.
1. Ta wycieczka biegowa była zarąbistym pomysłem.
2. Potwierdzam, że buty Brooks Cascadia rządząąąąą - to nadal mój obuw namber 1 na teren "niepłaski".
3. Już wiem jakie są moje słabe punkty i w jakim jestem miejscu.
4. Warto testować sprzęt przed zawodami.
poniedziałek, 5 maja 2014
Jak masz uda, to się uda
wtorek, 22 kwietnia 2014
Sokół odleciał i to wszystko przez niego
Tak jak maraton pokonałam w spokojnym tempie aerobowym, tak pustkę po nim zapełniłam można powiedzieć sprintem. Nie zdążyłam nawet się zmartwić i pomyśleć "Co teraz?" (a zdarzyło mi się to rok temu). Po wstępnym fikaniu do góry z radości, dziś jednak mam podejrzenia, że moje kolejne wyzwanie wykracza swoją trudnością nawet poza 42 kilometry w Rotterdamie.
Radziejowa! foto: http://www.fotografie.nowytarg.pl/ |
wtorek, 15 kwietnia 2014
O Holender, ale fajny bieg czyli moja relacja z Rotterdam Marathon 2014
niedziela, 6 kwietnia 2014
Na tydzień przed (drugim) maratonem
Rok temu zawsze służący radą kolega Andrzej powiedział mi, że pierwszy maraton to luz, bo dopiero przed drugim wiadomo, jak to boli. Przede mną drugi maraton - za tydzień.
poniedziałek, 31 marca 2014
niedziela, 23 marca 2014
Co rośnie na wiosnę
Forma?
Gdyby moja forma rosła tak jak krokusy w naszym ogródku, mogłabym całkiem realnie myśleć, że jednak 3:40 się uda.
Gdyby moja forma rosła tak jak krokusy w naszym ogródku, mogłabym całkiem realnie myśleć, że jednak 3:40 się uda.
sobota, 15 marca 2014
Lokomotywa w Falenicy
"Biegnie i sapie dyszy i dmucha, żar z rozgrzanego jej brzucha bucha" - tak bym podsumowała dzisiejsze zawody w Falenicy. Ostatnie w tym sezonie i trzecie dla mnie.
Nie załapałam się na medal z powodu opuszczenia edycji lutowej, ale nic to, nie o medal chodziło.
środa, 12 marca 2014
Miesiąc do maratonu! Czy chorąży zdąży?
Jak wiadomo chorąży zawsze zdąży, ale czy to będzie takie "zdążenie" jakie było w planach, to zobaczymy. Otóż plany się trochę rozjechały z rzeczywistością.
poniedziałek, 3 marca 2014
wtorek, 25 lutego 2014
Samotny wojownik
Wcale nie chciałam dawać tytułu "Samotny Wojownik", bo w sumie to po co ten patos, skoro sprawa nie jest patetyczna, ale tak jakoś wyszło i zostało. Po prostu sobie rozmyślałam ostatnio, jak to w pojedynkę osiągamy nasze biegowe cele.
wtorek, 11 lutego 2014
Powrót do biegania po chorobie - co radzi wujek Daniels
Jestem świeżo po grypce, która mnie dość mocno rozjechała i zrobiła białą plamę w moim kalendarzu treningowym. Plan treningowy leży i kwiczy, więc człowiek chce jak najszybciej
wrócić do reżimu, bo maraton "tuż tuż". Z drugiej strony
rozum podpowiada, żeby się nie rzucać jak łysy na grzebień i chwilę odczekać.
wtorek, 4 lutego 2014
czwartek, 30 stycznia 2014
"Are you all in?" czyli biegaczka zdemaskowana
Wróciłam dziś z treningu, spojrzałam w lustro i mój czerwony jak u Rudolfa nos powiedział mi, że czas na nowego posta. To nie będzie miły post. I dla niektórych kobiet to nie będzie post zachęcający do biegania. No ale cóż, albo jesteś "all in" albo liżesz ciastko przez szybkę.
środa, 22 stycznia 2014
Alergik kontra mróz czyli być jak Marit
piątek, 17 stycznia 2014
Power śniadanka dla biegaczy - bez pszenicy, bez mleka, bez cukru
A życie bez pszenicy, krowiego mleka i słodyczy toczy się dalej.
Kiedy pomyślę o tym, że minęły już 3 tygodnie nowego stylu odżywiania, a ja ciągle nie mam dość, automatycznie opada mi szczęka. Ja??? Mistrzyni łamania postanowień, królowa słomianego zapędu i słabej woli? Jak to możliwe?
niedziela, 12 stycznia 2014
piątek, 3 stycznia 2014
Miał być relaksik a tu guzik z pętelką
1 stycznia to taki piękny dzień. Wszyscy się byczą, oglądają TV na leżąco, pisma przeglądają, kaca leczą. Ogólnie relaksik. No chyba że ktoś sobie zaplanuje inny początek roku.
O 9 rano, gdy zadzwonił budzik, zerwałam się na nogi dumna, że tak aktywnie zacznę ten 2014-ty. Przy kawie morale zaczęło siadać.