Mam różowe buty. Co prawda sama ich nie wybrałam - zrobiła to za mnie firma Nike, która uwaza że biegające kobiety trzeba jakoś odróżnić od biegających mężczyzn. A więc teraz odróżniam się. Szczegolnie od mojej szaroburej wsi, po której biegam z rana. Ale trzeba przyznać że model LunaRacer + nawet w kolorze sraczko-buraczkowym pozostałby butem zachwycającym swą lekkością i konstrukcją. To jest po prostu but nowej generacji. A ja zaczynam go testować, a więc za około 1,5 m-ca napiszę o nim więcej.
Blog o bieganiu w damskim wydaniu. Po mieście, po lesie i górach - wszędzie, byle do przodu...i w górę :)
środa, 7 kwietnia 2010
Różowy be??
No to jestem w kontrze do najnowszego trendu skazującego różowy na banicję i głoszącego światu, że to kolor słodkich idiotek, Dod, Barbie, Donatelli Versace itd.
Mam różowe buty. Co prawda sama ich nie wybrałam - zrobiła to za mnie firma Nike, która uwaza że biegające kobiety trzeba jakoś odróżnić od biegających mężczyzn. A więc teraz odróżniam się. Szczegolnie od mojej szaroburej wsi, po której biegam z rana. Ale trzeba przyznać że model LunaRacer + nawet w kolorze sraczko-buraczkowym pozostałby butem zachwycającym swą lekkością i konstrukcją. To jest po prostu but nowej generacji. A ja zaczynam go testować, a więc za około 1,5 m-ca napiszę o nim więcej.
Mam różowe buty. Co prawda sama ich nie wybrałam - zrobiła to za mnie firma Nike, która uwaza że biegające kobiety trzeba jakoś odróżnić od biegających mężczyzn. A więc teraz odróżniam się. Szczegolnie od mojej szaroburej wsi, po której biegam z rana. Ale trzeba przyznać że model LunaRacer + nawet w kolorze sraczko-buraczkowym pozostałby butem zachwycającym swą lekkością i konstrukcją. To jest po prostu but nowej generacji. A ja zaczynam go testować, a więc za około 1,5 m-ca napiszę o nim więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz